Obserwatorzy

piątek, 24 lutego 2012

Ogromna radość i jeszcze większe podziękowania.

Cześć :)
Dzisiaj post - chwalę się :) Będzie pewnie przydługi i okraszony nadmierną ilością zdjęć. Kto dotrwa do końca, proszony jest o zostawienie komentarza ;)

Udało mi się w ostatnim czasie wygrać kosmetyki w dwóch rozdaniach. Pierwsze na blogu Asi www.beautyandcosmetics.blogspot.com. Niestety paczka nie doczekała się zdjęć. Nie sądziłam, że moja trzylatka jest tak rezolutna... W ekspresowym tempie rozerwała kopertę i zajęła się zawartością. Krem do rąk wypaćkany na buzi i bluzce, serduszka kąpielowe rozrzucone po całej kuchni, pomadka wydarta z opakowania i oczywiście użyta. Zajęło jej to mniej niż 2 minuty.
Asiu, bardzo Ci dziekuję za przesyłkę :)

Kolejna nagroda zaś to było wielkie WOW! Kasia z bloga www.sweet-and-punchy.blogspot.com. Chyba nadal jestem w szoku, że moja wypowiedź została tak bardzo doceniona i zajęła pierwsze miejsce. Przesyłka dotarła wczoraj. Tym razem, wiedząc o skutkach jakie mogą wyniknąć z przechwycenia paczki przez Małą, grzecznie odmówiłam jej możliwości rozdarcia koperty. Poskutkowało wielkimi emocjami. Otweiram kopertę z pudełaczkiem w środku, następnie pudełeczko  i... moje "Aaaaaaa" i drżące ręce i córki "Aaaaaa- bąbelki!!!" i wielki uśmiech na twarzy. Tak, tak, wszystkie kosmetyki były starannie owinięte folią bąbelkową, żeby nie uległy uszkodzeniu w razie gdyby ktoś na poczcie chciał z przesyłki zrobić piłkę do gry w kosza ;) Ja odwijałam cudowności, a córka przechwytywała folię bąbelkową. Króko mówiąc - radości obu stron nie było końca :)
Jako że tym razem nauczona wcześniejszym doświadczeniem sama otwierałam paczuszkę, mogłam już sfotografować te wszystkie cuda.
Kasiu, ogromnie Ci dziękuję za docenienie, fantastyczne kosmetyki i świetny kontakt mejlowy :)

Przejdźmy do prezentacji. Kurcze, nadal jestem podekscytowana, mimo że już zdążyłam wszystkie kosmetyki otworzyć, pomacać i powąchać.

Na pierwszy rzut - dwa kremy Olay, na dzień i na noc. Przybyły w idealnym czasie, gdyż już resztki wygrzebuję ze swoich słoiczków. Nie będą musiały długo czekać na używanie. Jakieś dwa dni ;)


Następnie paletka Sleek Curacao. Kurcze, moja pierwsza Sleekowa paletka... I już rozumiem dlaczego jest taka popularna :) Teraz wiem, że dołączy do niej pewnie jeszcze jakaś inna (albo innne).


Lakiery... China Glaze Hot Lava Love. Cudowny kolor, jak nie maluję paznokci kolorowymi lakierami, tak ten od razu został moim "love". Złoty pękacz z P2 również świetny, teraz muszę jakiś ciemny kolor podkłądowy dla niego znaleźć. Olejek do pielęgnacji skórek CND zdecydowanie przyda się moim paskudnym skórkom.


Kremowy eyeliner firmy Zoeva w kolorze Denim Bar. Cudo! Piękny kolor i trwałość. Miniaturka kredki Lancome w kolorze czarnym.


Moje pierwsze Lush`owe produkty. Mydełko Angel's Delight zostało użyte niemal natychmiastowo. Brokat poskrobany małym palcem, małe rączki umyte - "bo naprawdę były brudne", taa... od powietrza chyba ;) Mydełko pachnie niesamowicie, w łazience dzięki temu unosi się urocza woń. Glogg zapachowo, hmmm... mocny. Tak, mocny to dobre określenie.


Próbka podkładu Clinique Superbalanced w kolorze Vanilla, niestety zbyt ciemna, ale kto wie, może latem będę opalona ;) Miniaturka kremu pod oczy Clinique All About Eyes, musi poczekać aż skończę krem pod oczy z Flosleku. Ale wygląda bardzo zachęcająco. Nadprogramowo trzy próbki, w tym dwie z Sephory, której w Olsztynie nie znajdę, niestety. 


Kasiu ogromnie Ci dziękuję. Teraz to już się nie wykręcę od notek. Mam tyle wspaniałych produktów do testowania i recenzowania. 

P.S. Ostatnie zdjęcie nie chciało mi się obrócić... To znaczy było ok, ale blogspot kolejny raz mi szwankuje i przekręca sobie zdjęcia. Żeby nie było - od 9 rano męczyłam się z tym postem. Ale warto było :)

5 komentarzy:

  1. no to niezle Ci sie kochana poszczescilo :)


    Ps: Jeżeli jesteś zainteresowana, to u mnie na blogu trwa rozdanie, a do wygrania magiczne jajeczko do makijażu beauty blender, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, ja również dziękuję :) za wzięcie udziału w zabawie, za pomysłową odpowiedź i równie miły kontakt :))
    Cieszę się niezmiernie, że większość z tych produktów przypadła Ci do gustu (i do typu urody..., nie trafiłam niestety z wszystkim ale może na lato podkład da radę? :) )
    heh rozbawiłaś mnie historią o Córze :) rzeczywiście zdolna bestia z niej :)) dobrze, że i ona znalazła coś dla siebie :)))
    z drugiej strony, tez pamiętam że zawsze uwielbiałam folie bąbelkowe, nawet jak miałam dużo więcej niż trzy lata :D

    OdpowiedzUsuń
  3. mam tę paletkę i szaleję za nią :) jest cudowna pod każdym względem.,

    U mnie rozdanie, zapraszam: http://weak-point.blogspot.com/2012/03/rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem barzo zawiedziona bo dziś żadnych masełek nie znalazłam u siebie w biedronce :(
    Pewnie to znak by zużyć to co mam :D
    Gratuluję wspaniałych nagród i życzę miłego testowania : )

    OdpowiedzUsuń